Pożar stosu gałęzi
Pożar stosu gałęzi
W dniu 16 września 2023 roku, około godziny 19:30 Państwowa Straż Pożarna przekazała informację do PAD-u Nadleśnictwa Bolesławiec o pożarze stosu gałęzi w lesie. Po chwili rozmowy udało się ustalić wsępna lokalizację, po czym Pełnomocnik Nadleśniczego, udał się na miejsce zdarzenia razem w leśniczym.
Po przybyciu na miejsce stwierdzono, że płonął stos gałęzi świerkowych, przeznaczonych do zrębkowania, czyli rozdrobnienia z pomocą urządzenia zwanego rębak.
Na miejscu były już obecne jednostki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Druhowie ze straży, przy pomocy specjalnych prądownic zabezpieczali stos przed mocniejszym rozpaleniem, oraz przed rozprzestrzenianiem się małych, płonących fragmentów, czyli zarzewi ognia.
Do właściwego gaszenia przystąpiono dopiero w momencie, gdy na miejsce przybył ciągnikiem z przyczepką leśną wyposażoną w dźwig z chwytakiem, właściciel Zakładu Usług Leśnych, Pan Władysław Jasiński. Gaszenie takiego stosu jest dość żmudną i monotonną oraz niebezpieczną pracą. Wpierw należało rozebrać stos w miejscu gdzie ogień jeszcze się nie przedostał, intensywnie zwilżyć pozostała część, a następnie "łyżka po łyżce" przekładać płonącą część stosu i zwilżać ją wodą. Należy zauważyć tutaj, że podczas tej operacji może zaistnieć wiele niespodziewanych sytuacji. Fragment gałęzi lub całka gałąź mogą się oderwać podczas podnoszenia chwytakiem i upaść na strażaka. Zwiększona ilość tlenu podczas podnoszenia chwytaka z płonącego stosu może spowodować niewielki wubuch, który może poparzyć pracujące przy nim osoby. Zarzewia ognia mogą się przenieść wgłąb lasu i spowodować kolejne pożary.
Od momentu przybycia ciągnika do ostatecznego ugaszenia minęło ponad 2 godziny.
Cała akcja rozegrała się w godzinach od 19:30 do 23:15, czyli ponad 3,5 godziny. W gaszenie zaangażowanych było ok 20 osób a Straż Pożarna wykorzystała na ten cel ponad 20 m3 wody.
Słowem podsumowania można jedynie poddać refleksji zaistniałą sytuację. Tak wiele sił i środków zostało zaangażowanych do ugaszenia gałęzi, które miały stać się docelowo paliwem w bio-elektrowni. A wszystko to, dlatego że ktoś nie dochował należytej ostrożności, prawdopodobnie z niedopałkiem. Gałęzie były złożone kilka metrów od drogi i to już jakiś czas temu, wiec trudno doszukiwać się innych przyczyn niż nieostrożność "gości lasu". Stos ten stanowił te cenny pod kątem przyrodniczym i ekologicznym, habitat dla wielu organizmów, które go zamieszkiwały i zginęły w pożarze. Wspomnieć można też o niepotrzebnej emisji do atmosfery wielu substancji powstających podczas takiego niekontrolowanego spalania oraz emisji CO2. A temu wszystkiemu można było zapobiec, gdyby ktoś, zamiast "strzelić sobie z niedopałka", zwyczajnie zgasił go na drodze pod butem.
Chcieliśmy podziękować jednostkom Straży Pożarnej biorącym udział w akcji gaśniczej oraz panu Jasińskiemu za okazaną pomoc. Dziękujemy także osobie, która zauważyła i zgłosiła pożar, bo dzięki niej nie spłonął Las, lecz tylko ok 15m3 gałęzi.
Krótki filmik z pożaru oraz kilka zdjęć, poniżej: